Seksu i seksualności

Seksu i seksualności

Seksu i seksualności
November 28, 2022

Skąd się biorą dzieci, czyli Polaków edukacja seksualna


O edukacji seksualnej oraz jej potrzebie mówiło się w zeszły piątek wiele. Na konferencji Fundacji Promocji Zdrowia Seksualnego 5 kwietnia przedstawiono szokujące wręcz wyniki badań dotyczących wiedzy i świadomości Polaków w tematach seksu i seksualności. Aż 70 proc. młodych ludzi całą „wiedzę” czerpie z filmów porno. Że rzetelnej edukacji seksualnej w naszym kraju nie ma – to chyba wszyscy wiedzą. Ale po co na tracić czas? Lepiej zamieść to pod dywan. Nie da się jednak problemu tak łatwo ukryć. Zwłaszcza gdy coraz młodsze nastolatki (dzieci?) zaczynają przygodę z seksem.

Edukacja potrzebna na już


Fundacja Promocji Zdrowia Seksualnego im. Stanisława Kurkiewicza już od lat walczy o prawo do rzetelnej wiedzy na temat antykoncepcji, seksu i seksualności. Argumenty przeciwników edukacji seksualnej są ciągle te same: „kiedyś edukacji seksualnej nie było a ludzie jakoś wiedzą, jak to się robi”, „edukacja seksualna wypacza”, „to nauka egoizmu” itp. Są one powtarzane jak mantra, choć tak naprawdę głoszący je ludzie nie potrafią dostrzec prawdziwych powodów, dla których edukacja seksualne jest dziś konieczna bardziej niż kiedykolwiek. Dlaczego? Bo kiedyś ludzie mieli znacznie mniej możliwości poznania nieprawdziwego obrazu seksu i seksualności. Jeszcze dwie-trzy dekady temu, kiedy nikt nie śnił o istnieniu Internetu, młodzi ludzie mogli czerpać informacje głównie z mniej lub bardziej rzetelnych pism młodzieżowych i broszur. Niektórym w ręce wpadła niezapomniana Wisłocka ze sztandarowym dziełem: „Sztuka kochania”, a jeszcze inni dopatrywali szczegółów w tzw. świerszczykach.

O ile pornografia w ówczesnych pismach nie wiele różniła się od dzisiejszej, o tyle już z filmami porno, dostępnymi w sieci bez problemu, pod względem „informacyjnym” przegrywa z kretesem. Gazeta, w przeciwieństwie do filmu, nie jest trójwymiarowa. Ponadto, dostarcza ona dużo mniej bodźców. Seks na filmie porno widać i słychać – często z podkładanymi ochami i achami, a także ujęciami tworzonymi w taki sposób, by odbiorca, najczęściej mężczyzna, mógł poczuć się, jak w „akcji”. Film może trwać nawet i dwie godziny, podczas których penis głównego aktora nieustannie pozostaje w glorii a rozpalona partnerka ochoczo zmienia wraz z nim pozycje. Niestety opinia o filmach porno jest taka, że pokazują one seks w sposób jak najbardziej naturalny. Tymczasem to, co można w nich zobaczyć, jest niczym innym jak fantazją reżysera. Niektóre filmu są tak bardzo wyreżyserowane, że sceny z Matrixa są przy nich jak mrzonka. Brak możliwości zweryfikowania prawdziwości obrazów, zaczerpniętych z kina pornograficznego, powoduje, że nastolatki zaczynają wierzyć, że ich życie erotyczne powinno w taki właśnie sposób wyglądać. A stąd do kolejnych problemów już tylko o krok.

To powinno też Cię zainteresować: Pocałunek – sposób na udany dzień

Nauka po polsku


Pośród głosów przeciwnych edukacji seksualnej dominuje argument, że to rodzice powinni – i że mają prawo – wychowywać swoje dzieci jak chcą, oraz że nikt nie powinien im mówić, jak mają rozmawiać o seksie z dziećmi. Niestety, jak alarmuje Fundacja Promocji Zdrowia, tylko ok. 15 proc. nastolatków wiedzę o seksie czerpie od rodziców. Oznacza to, że ogromna większość z nich nie jest w stanie przekazać dzieciom właściwych informacji – jeśli w ogóle je przekazuje, bo to, zdaję się, jest problem podstawowy. Rodzice tematu w zasadzie nie podejmują. O ile zatem garstka szczęśliwców zostanie uświadomiona przez rodziców, o tylepozostała część młodzieży „nauczy się” seksu z porno albo od swoich koleżanek i kolegów. Czyli, można niestety założyć, dowie się, że podczas pierwszego seksu nie zachodzi się w ciążę albo że płukanka z octu skutecznie chroni przed zapłodnieniem. No cóż, nie jeden ojciec nauki załamałby ręce. Dr Andrzej Depko z FPZS wskazuje, że to rodzice powinni stanowić podstawowe ogniwo w edukacji seksualnej młodzieży. Co jednak w sytuacji, kiedy oni tego nie robią? Pozostaje edukacja szkolna, ale taka z prawdziwego zdarzenia, czyli prowadzon przez osoby do tego przygotowane – nie księży, katechetki , czy szkolnego pedagoga.

Nie tylko seks Konieczność edukowania młodzieży nie wynika z niczyjego „widzimisię” a z konkretnych przepisów międzynarodowych, które zostały podpisane przez przedstawicieli naszego kraju. Deklaracja Praw Seksualnych Człowieka wyraźnie stanowi, że każdy ma prawo do rzetelnej edukacji seksualnej. Ponadto, Deklaracja przedstawia czym jest zdrowie seksualne. Bo nie jest to coś, co pozostaje bez wpływu na inne obszary ludzkiej aktywności. Brak należytej edukacji seksualnej i wyuczenie postaw zaczerpniętych z porno, kształtować może niewłaściwe podejście do emocji i związków, a także nieumiejętność okazywania uczuć w sposób inny, niż przez seks – o co nietrudno, jeśli w domu nie było wzorca czułości czy empatii między rodzicami.

Nie można mydlić sobie oczu – takich domów jest wiele. Jeśli nastolatek nabierze przekonania, że jego partnerka powinna być zadowolona ze wszystkich łóżkowych propozycji, a ona, że jej partner na zawołanie powinien być gotowy do seksu, to konfrontacja z rzeczywistością może być bolesna. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej, bo
w edukacji seksualnej nie chodzi tylko o seks. Jest on czymś dodatkowym przy rozmowach o seksualnej przemocy, asertywności w seksie, nauczaniu o chorobach płciowych, ale też o raku piersi, macicy, prostaty. Dochodzi też temat profilaktyki przeciw chorobom wenerycznym, AIDS i wielu innym. Bo jeśli nastolatka nie da się odwieść od decyzji o rozpoczęciu współżycia, to trzeba przynajmniej przekazać mu wiedzę, jak ustrzec się przed chorobami albo ciążą. A nie udawać, że dziecko ciągle będzie bawić się klockami, że jest niewinne. Rodzice tak chcą widzieć swoje dzieci. Czemu służyć ma nauka o seksie To nie przez edukację seksualną ludzie w coraz młodszym wieku decydują się na seks. Raczej przez to, że nie potrafią rozpoznać, kiedy przychodzi właściwy czas, albo nie są asertywni: dziewczyny nie umieją powiedzieć „stop”, kiedy ich chłopak domaga się dowodu miłości, a chłopcom brakuje empatii by wiedzieć, że takie oczekiwania są przejawem egoizmu i szantażem. Rzetelna edukacja seksualna pozwala nie tylko zapobiegać takim sytuacjom, ale także – czemu dowodzą badania – opóźnia wiek inicjacji seksualnej.

Napisz odpowiedź